- A co ci
nie pasuje w Realu !? – zdenerwował się. Nie wiedział czemu. Jeszcze przed
chwilą starał się ją jakoś delikatnie przekonać, uświadomić że nie ma racji.
Teraz ogarnęła go złość, na nią, na chłopaków, na wszystko. Jak mogła tak ich oceniać
nie mając o niczym pojęcia ?! A chłopaki, co oni sobie myśleli? Wyobrażali
sobie, że co? Że samolot na nich poczeka aż ułożą sobie włosy? Że ludzie zostawią
miejsca specjalnie dla nich? Miał dość tego wszystkiego. Poczuł ogromny zawód.
Nie dlatego, że Maja nie lubiła Realu, zawsze był zdania, iż gust nie podlega
dyskusji, ale dlatego, że ich oceniała w ten paskudny sposób, którego tak
bardzo nienawidził. Nie mieściło mu się to w głowie, nigdy nie znosił takich
ludzi. Nagle usłyszał szczery, melodyjny śmiech. Zaskoczony spojrzał na Maję.
Kiedy zorientowała się, że się jej przygląda uspokoiła się trochę i odwzajemniając
jego spojrzenie powiedziała z uśmiechem na ustach :
-Jesteś taki słodki kiedy się złościsz.
Po tych słowach spoważniała, jakby przypomniała sobie coś i nagle ich pożałowała,
jednak to nie trwało długo, zaraz wróciła do siebie jakby nigdy nic. Patrzył na
nią jak na wariatkę szeroko otwartymi oczami. Przed chwilą obrażała jego klub,
a teraz mówi… nie zaraz, ona nie obrażała twojego klubu upomniał się natychmiast.
Właściwie nie miała pojęcia, że to robiła. Przecież nie powiedziałeś jej kim
jesteś, kogo znasz i czym się zajmujesz.
- Daj spokój masz mnie za idiotkę Alvaro ?
- Ee ja… nie. Dlaczego tak… skąd ten pomysł ? – teraz naprawdę poważnie
zastanawiał się nad jej stanem psychicznym. I obawiał się, że nie jest on w
najlepszej formie.
- W takim razie, albo ty jesteś idiotą albo się zgrywasz. – wciąż przyglądał
się jej z coraz szerzej otwartymi oczami. – powiedziałam ci: lubię piłkę, kibicuje
Barcy i no pokrótce powiedziałam też co sadze o Realu, wiec coś tam o tych
klubach wiem. Ty niecałą godzinę temu wparadowałeś tutaj robiąc niezłe zamieszanie
razem z bandą swoich kolegów. Naprawdę myślisz, że was nie rozpoznałam ?
- To znaczy, że ty.. ty wiedziałaś od początku ?
- Oczywiście, jak pewnie większość ludzi tutaj. Tylko kretyn by się nie zorientował. Proszę, kto normalny wchodzi
do samolotu z bagażem ? Chyba tylko Cristiano Ronaldo.
- Słuchaj Cris jest… nieprzyzwyczajony.
- Tak, jak oni wszyscy.
- Jak my wszyscy. No wiesz, ja też tam…
- Daj spokój – przerwała mu – ty potrafisz zachować się w samolocie i nie
wchodzisz do niego z bagażem. – nie potrafiła powstrzymać się od śmiechu- I może warto się pokusić o małe sprostowanie.
To z Barceloną i tak dalej, to ja chciałam tylko zobaczyć twoją reakcję.
Sprawdzić no wiesz, czy jesteś coś wart, czy nie bardzo.
- Słucham ? Co chciałaś sprawdzić ? – stuknięta,
ona jest stuknięta. Zaraz mnie zaatakuje jakimś młotkiem i wyrzuci przez okno –
przemknęło mu przez głowę.
- Proszę, to nie tak jak ci się wydaje. Nie postradałam zmysłów – stwierdziła
jakby czytając mu w myślach. Okej, czyli nie stuknięta, to może wiedźma. Boże
ona wie co myślę. Po dłuższej chwili zastanowienia Alvaro niechętnie musiał przyznać,
że chyba też ześwirował – chciałam zobaczyć czy ty, będziesz bronił klubu, czy
nadal udawał wariata.
Chłopak otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale zaraz je zamknął. Nie wiedział
co ma odpowiedzieć. - Czyli ty jesteś za… - przerwał ponieważ usłyszał dzwonek własnej komórki. –
to tu jest zasięg ? – mruknął pod nosem bardziej do siebie niż do Mai. Spojrzał
a wyświetlacz przekonany, że już nic go nie zaskoczy i po raz koleiny się
pomylił. Dzwonił Iker. - Słucham ? Wiesz, że siedzę jakieś…- odwrócił się
szukając wzrokiem Casillsa. – 15 siedzeń przed tobą ? I wiesz, że po samolocie
mimo wszystko od czasu do czasu można chodzić ?
- Naprawdę 15 ? Zrób coś dla mnie. Pomachaj.
- Co ? Zwariowałeś na stare lata? Facet, co sobie ludzie pomyślą?
- Ale jesteś tu tak ? W samolocie. Na 100 % ?
- Iker jestem tu i… a dlaczego miałoby mnie nie być ?
- Bo wiesz młody Cris bał się, że cię zgubiliśmy
i… O Boże nie ! Czekaj.
- Co ?! Iker do cholery co jest ? – Alvaro zupełnie stracił orientację w
sytuacji. Jednak po chwili już wszystko było jasne. Chłopak usłyszał glos Ikera,
już nie przez słuchawkę w telefonie, był donośny i odrobinę przestraszony. „
Przepraszam czy mogę dostać jakąś torbę bo kolega tu…"
-Fabio jak mogłeś ?! To nowe buty ! – Cris przerwał Casillasowi.
- Boże, spraw żeby oni przenieśli się do innego samolotu. Proszę, nich nit nie skojarzy,
że jestem z nimi. – Alvaro mamrotał sam do siebie cały czerwony. Nigdy nie miał
problemów z rumieńcami, ale w takiej sytuacji ciężko było nad tym zapanować.
- Kolega wymiotuje – dokończył w końcu Iker zrezygnowanym głosem. Alvaro jęknął
cicho i osunął się niżej w swoim fotelu. Jedyne czego chciał to zapaść się pod ziemię,
albo chociaż rozpłynąć. Cokolwiek . Gdzieś w głębi serca czół, że powinien pomóc
kolegom, jednak ta myśl przeraziła go i w rezultacie jeszcze bardziej usiłował schować
się w fotelu.
- Jeszcze trochę się osuniesz i mi spadniesz na podłogę. – usłyszał nagle głos
dochodzący z fotela obok. Majka nie kryła rozbawienia sytuacją.
- Słuchaj oni po prostu… oni na co dzień tacy nie są, oni… - chłopak urwał.
Zastanawiał się czy próbuje to wmówić jej, czy sobie. Oczywiście, że tacy są.
Nie potrafią korzystać z transportu publicznego, nie czekają w kolejkach w
barach, głównie dlatego, że do takowych nie chodzą. Ich życie jest chore.
Odizolowane… i straszne. – dobra, nieważne.
Wiesz może ile jeszcze czasu musimy spędzić w tym samolocie ?
- Z tego co mówiłeś to też lecisz do Dortmundu, więc jeszcze ponad 2 godzinki i
jesteśmy na miejscu. Słuchaj, czemu lecicie sami ? No wiesz bez trenera i
innych takich co powinni was pilnować.
- Pilnować ?
- Nie obraź się, ale z tego co się orientuje jesteś z nich tutaj najmłodszy i w
zasadzie to ty się nimi zajmujesz. Twój kolega dzwonił do ciebie czy czasem nie
zostałeś gdzieś ,no wiesz na dole, podczas kiedy twój inny kolega wymiotował na
buty kolejnemu, a ten zamiast mu pomóc krzyczy na niego. I zdaje mi się z Ramos
to wszystko przespał.
- Ja ich nie wychowywałem.- stwierdził chłopak w geście obronnym, odrobię
poirytowany- A co do twojego pytania, trener i jego banda zostali i mieli załatwić
sprawę z prywatnym transportem i dolecieć do nas. Poza tym to miało być jak
sprawdzian.- zauważył zdziwienie malujące się na twarzy dziewczyny- Czy sobie
poradzimy, rozumiesz? Innymi słowy zaufali Ikerowi, który nie ma o niczym
zielonego pojęcia.
Pozostała cześć podróży przebiegła bez większych spiec. Alvaro i Maja przegadali
praktycznie cały czas i z każdym słowem odkrywał, że lubi ją coraz bardziej, że
ona jest inna, wyjątkowa.
-Ee to ten, cześć. – wyjąkał na lotnisku w Dortmundzie. Coś podpowiadało mu, że powinien powiedzieć więcej,
ale nie miał pojęcia co wiec dał sobie spokój.
- Do zobaczenia – Maja uśmiechnęła się i odeszła machają mu.
„Mam nadzieję”. Alvaro nie powiedział tego głośno, ale to była najszczersza myśl
odkąd pamiętał. Stał tam jak wryty patrząc za odchodzącą postacią, która po
chwili wmieszała się w tłum.
- Młody albo za nią biegnij, albo chodź. – z rozmyślań wyrwał go głos Crisa.
- Lepiej zajmij się swoimi butami, bo zdaje się, że są po przejściach. –
odbąkną chłopak i ruszył za pozostałymi chłonkami klubu.
- Jeśli chcesz wiedzieć to je zmieniłem! – odkrzyknął CR7 i ruszył jego śladem.
Do ośrodka w którym mieli się zatrzymać postanowili dostać się pieszo, ponieważ nie
mieli daleko. Swojej decyzji pożałowali już w połowie drogi.
_________________________________________________________________________________
Cześć :* Wiem, długo kazałam wam czekać, przepraszam was bardzo. Dziękuję wam ogromnie, wszystkim. Jak czytam wasze komentarze, to aż się cieplej robi na serduchu :D
Nie chce zrzędzić i przedłużać ale muszę, ten rozdział zupełnie mi sie nie podoba -.- i ogólnie na razie nic ciekawego się nie dzieje, ale to się niedługo zmieni, obiecuję xd I mam do was pytanie, za jakiś czas będzie mi potrzebny kolejny bohater, mianowicie przyjaciel Mai i nie potrafię wybrać, wiec decyzja należny do was. Waham się między Naymarem ( kojarzycie Neya nie ? Ten z Barcy, niedawno jeszcze z Santosu xd), a zwykłą, nieznaną nikomu dziewczyną :D Liczę na waszą pomoc ;*
uwielbiam Neymara, więc jestem za Neymarem :D
OdpowiedzUsuńWłasnie ja też darze go sympatią, ze tak powiem, ale jakoś nie jestem przekonana :D Dlatego Was pytam xd
UsuńJestem za nieznaną nikomu dziewczyną, bo Ney by tam nie pasował.. To tylko tak według mnie :D Ponieważ piłkarze Realu, Borussia, a tu nagle Neymar z Barcelony, to by się po prostu żarło :D A tak w ogóle to rozdział jest świetny i warto było na niego czekać :D Mam nadzieję, że szybko pojawi się kolejny :D Życzę dużoo, dużo weny :)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawia, Patrycja :**
Własnie dlatego mam wątpliwości, bo nie chciałabym żeby mi się gryzł ( w przenosi i moze dosłownie :D ) z piłkarzami Realu xd Z drugiej strony byłby jakiś kontrast. Się zobaczy, rozstrzygane to drogą demokracji :D
Usuńcieszę się, że Ci się podoba bardziej niż mnie :* Dziękuję bardzo :D
haha, biedny Fabio ;p. Mam nadzieję, że Alvaro i Majka już niedługo znowu się spotkają. A co do jej przyjaciela to jestem za Neymarem ;). Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńMówisz, ze Neymar ? to by był już drugi głos za nim :D
UsuńSuper, ze ci się podoba, dziękuję :* I tez pozdrawiam :*
Hahahha, nadal nie moge się przestać śmiać z Morata, tak mi sie podobał moment gdy się dowiedział, że jest wkręcany przez Majkę :D Tylko szkoda mi nowych butów Crisa, pewnie się chłopak załamał :D
OdpowiedzUsuńCo wiecej, ja stawiam na nikomu nieznaną dziewczynę :) Do następnego :**
Bardzo się cieszę :D W sumie jak pisałam te pierwsze trzy rozdziały, to sama cały czas się śmiałam xd to musiał być dziwne :D A Crisowi to jakoś zrekompensujemy... kiedyś tam :D
UsuńWiecie co ? to jest bardziej zacięty pojedynek niż myślałam :D coś czuję, że to będzie baardzo trudny wybór xd
Wspaniały rozdział! Mi się podoba. Maja nieźle wkręciła Alvaro.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze się spotkają. Ja sądzę, że Neymar by się nadał. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam :*
Ciesze się, że ci się spodobało :D
UsuńDobra Ty za Neymarem, trzeba to będzie solidnie przemyśleć :D
dziękuję bardzo ;*
zapraszam na czwórkę : http://amoe-vinci-omni-luiz.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://kocham-pana-o-blond-wlosach.blogspot.com/
http://i-will-be-bla-bla.blogspot.com/
Buziaki ;*
zapraszam na 5 : http://amoe-vinci-omni-luiz.blogspot.com/ ;*
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie na 1 rozdział po tak długiej przerwie i czekam w końcu na 4 rozdział u ciebie :D
OdpowiedzUsuńhttp://nowe-miasto-nowe-zycie.blogspot.com/2013/09/rozdzia-1.html
Wpadnę wpadnę :) Kurcze, przepraszam Was ogromnie, ale no pierwsze dni szkoły i już się wszystko na głowę zwaliło, a w weekendy mam wolontariat. Ale dodam, obiecuję ;*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam na szóstkę : http://amoe-vinci-omni-luiz.blogspot.com/ ;*
OdpowiedzUsuń